Niedawno znajomy przesłał do mnie poniższą grafikę (autor: seebangnow).
Moje pierwsze skojarzenie - klasyka szkoleń...
Jak często zdarza Ci się brać udział w wydarzeniu, w trakcie którego prowadzący przedstawia “skuteczne metody na…”, a Ty słuchasz ich i myślisz sobie “Taaa, jasne!” Po kilku minutach wyłączasz skupienie i postanawiasz zająć czymś ważniejszym/ ciekawszym/mniej irytującym…
Być może zastanawiasz się, dlaczego wiele szkoleń to bardziej “show” i “pokaz ego” a nie praktyczna i gotowa do zastosowania wiedza? Dlaczego tak niewielki fragment całego tego “gadania” przekłada się na faktyczne efekty w biznesie?
To nie jest nowe pytanie! Już od ponad dziesięciu lat (10!!!) otwarcie postulowano konieczność wprowadzenia fundamentalnych zmian w jakości usług dostarczanych w ramach rynku szkoleniowego. Niestety wielu wypadkach potrzebna była dopiero pandemia COVID, żeby nastąpiła refleksja.
Kilka faktów:
- Wartość sektora usług szkoleniowych i doradczych w 2019 roku w Polsce to ok. 6-10 mld PLN (źródło PIFS).
- Dopiero w 2011 roku opublikowana została przez Polską Izbę Firm Szkoleniowych pierwsza wersja Standardu Usług Szkoleniowo-Rozwojowych (obecnie SUS 2.0), który został przyjęty dotychczas jedynie przez ok. 400 firm (z 70 tys. podmiotów aktywnych aktualnie na polskim rynku!).
- Badanie organizowane przez firmę szkoleniową House of Skills wykazało, że kompetencje komunikacyjne i interpersonalne mają dla zleceniodawców większe znaczenie w procesie wyboru dostawcy, niż doświadczenie czy wiedza trenera.
- Coroczne Ogólnopolskie Badanie Benchmarków Polityki Szkoleniowej prowadzone przez PSTD regularnie wskazuje na brak powszechny procesów zarówno planowania działań rozwojowych w powiązaniu z faktycznymi potrzebami biznesowymi, jak i weryfikacji ich efektywności.
- Zgodnie z badaniem prowadzonym przez Małgorzatę Machniewicz w kwietniu 2020 roku środowisko trenerów zdecydowanie preferowało prowadzenie webinarów (70% deklaruje umiejętność obsługi tego typu oprogramowania) nad formami umożliwiającymi bieżący kontakt z uczestnikami (niecałe 7% respondentów deklarowało umiejętność korzystania z co najmniej jednego programu typu ZOOM, Teams lub Meet).
Brak mocnego powiązania z biznesem oraz nieprzygotowanie technologiczne przyczyniło się do faktu, że firmy w obliczu konieczności wprowadzenia nagłych zmian sposobu pracy w marcu 2020, zamiast skorzystać z potencjału edukacyjnego branży szkoleniowej niemal całkowicie zrezygnowało z tego typu usług (ponad połowa firm szkoleniowych utraciła 100% przychodów, kolejne 30% uzyskało wyniki na poziomie 20-25%, źródło PIFS).
Te dane wskazują na... katastrofę. Nie tylko wywołaną COVID, ale wieloma latami oderwania branży szkoleniowej od rzeczywistości biznesu.
Koniec starego świata czy początek rewolucji?
Dzisiejsza zmiana nie jest tylko zastąpieniem “gadania na sali” “gadaniem przez mikrofon”. Potrzebujemy zmiany w podejściu do rynku szkoleń. Zmiany, która otworzy ten rynek na szersze grono biznesowe.
Dzisiaj okazuje się, że to nie rozwój kompetencji wśród menedżerów stanowi kluczowy priorytet dla biznesu. Wszystkie oczy i wysiłki skierowane są na szerokie grono ludzi pracujących w terenie. To tam potrzebna jest szybka adaptacja do zmian. To możliwości szybkiej zmiany sposobu pracy pracowników "na froncie" wprost przekładają się na wynik, a obecnie może nawet "być albo nie być" organizacji.
Biznes potrzebuje szkoleń skutecznych i masowych.
Jak to zrobić w praktyce?
- Używaj krótkich form umożliwiających natychmiastowe zaaplikowanie wiedzy podczas pracy. Zapomnij o wielodniowych szkoleniach. Nie wyobrażaj sobie, że w epoce pracy zdalnej (która nie zniknie po COVID) ktoś będzie siedział kilkanaście godzin i gapił się w ekran. Nowy trend to szkolenia pulsacyjne, “on-the-job”. Przygotuj kilkuminutowe kawałki (micro-learning) wspomagające ludzi w pracy. Nie na darmo YouTube niemal zastąpił telewizję.
- Skoncentruj się na praktyce. Jakie zachowania chcesz uruchomić u szkolonego? Jakie efekty biznesowe chcesz dowieźć? Stosuj praktyczne wskazówki w miejsce ogólnych idei. Świat bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje dzisiaj egzekucji a nie wizji.
- Zastosuj bieżące monitorowanie stopnia wdrożenia i dostarczanie wiedzy on-the-job. Informacja - motywacja - działanie - feedback. Spersonalizowane. Podane w prostej formie, np. aplikacji mobilnej.
- Przyjmij perspektywę pracownika i dostarczaj wskazówki na rozwiązanie jego problemu (bólu) “tu i teraz”. Pozwól swoim “kursantom” (o ile istnieją jeszcze kursy ;) powiedzieć Ci, co ich boli w tej chwili. Stwórz kanał dwukierunkowy. Mówisz do ludzi a ludzie mówią do Ciebie. Wiesz o tym, bo zapewne używasz Linkedina.
- Skoro już mowa o dwukierunkowanej komunikacji, to wykorzystaj wiedzę doświadczonych pracowników. Czasami wiedzą więcej od Ciebie i często Twoja rola to umiejętność wyciągnięcia od nich informacji i przekazania ich pozostałym.
- Redukuj niepotrzebną logistykę. Materiały, salki, komunikacja - wszystko zastąpił internet. A będzie jeszcze “gorzej”. Tylko część pracowników wróci do pracy w biurze full-time. Nasze życie zmieniło się diametralnie.
Jeśli chcesz to wszystko połączyć w jeden, spójny system - napisz do mnie :). Nasza wizja (one2tribe) to kompletna zmiana podejścia do pracy i nauki w pracy. Chcemy dać ludziom możliwość ciągłego rozwoju poprzez:
- Połączenie pracy z nauką (nie ma czegoś takiego jak świat pracy i świat uczenia się, jest jeden świat).
- Analizy danych (feedbacku z procesów, feedbacku od innych) do stałego podnoszenia kompetencji.
- Zmiany wielkich i monolitycznych szkoleń w rozwiązania zwinne (agile), “tu i teraz”, skupione na tym co robisz i mocno bazujące na psychologii uczenia się, psychologii behawioralnej i społecznej (to nie show, w którym główną rolę odgrywa trener… to proces oparty o dane).
Wykorzystaj zmianę, jaką przyniósł COVID. Weź udział w rewolucji.
MAY THE FORCE BE WITH YOU!