Zaczyna się jak dowcip dla nerda... "Trzech naukowców wybrało się do baru...". A opowiada o tym, jak postrzegamy świat opierając się na naszych oczekiwaniach.
Jak zaczynali sprawa wydawała się banalnie prosta... jak straty sięgnęły kilkuset tysięcy euro, doszli do wniosku, że jednak nie.
Na jednej z grup ktoś zadał ostatnio ciekawe pytanie*. Jak to jest, że w obliczu kryzysu ceny u fryzjera rosną a na rynku szkoleń... no cóż, spadają?
Czy grywalizacja to manipulacja? A co z nadmiernym nagradzaniem? Gdzie przebiega granica i jak patrzeć na projekty zmiany zachowań.
Być może zastanawiasz się, dlaczego wiele szkoleń to bardziej “show” i “pokaz ego” a nie praktyczna i gotowa do zastosowania wiedza? Dlaczego tak niewielki fragment całego tego “gadania” przekłada się na faktyczne efekty w biznesie?